sobota, listopada 6

Bazary Akki

Bazar po arabsku to souk. W starej Akce są trzy. Główny jest wyjątkowy i bezkonkurencyjny. Przede wszystkim dlatego, że jest prawdziwy. Nie zmienił się za bardzo przez ostatnie kilkaset lat. Zmieniały się nazwy uliczek (dzisiaj główna nazywa się ul. Marco Polo), dobudowywano daszki, budynki, ale jego schemat pozostał.


Przy starym porcie, prowadzącym na Plac Wenecki, przy którym mieści się wejście do bazaru, kupić  można świeże ryby i owoce morza. Po wejściu w główną uliczkę zapach ryb zaczynają zastępować zapachy przypraw, kawy, nargili (fajkopodobnej aparatury do palenia owocowych tytoni), słodyczy i innych arabskich przysmaków. Przebija się przez szum rozmów język arabski. Piękny język. W porównania z sycząco-chropowatym hebrajskim, arabski jest delikatny, płynący spokojnie i melodyjnie. Oczywiście wszystko zależy od charakteru rozmowy i jej uczestników. Nie brzmi on w ustach grubego, arabskiego rybaka, który pali 5 paczek papierosów dziennie i jak oddycha to czekasz kiedy w końcu padnie, tak samo jak u eleganckiej, ciemnookiej Arabki, której spokojny głos jest prawie tak samo głęboki jak jej oczy.



W piątek, główny dzień targowy, kupić można tu wiele rzeczy. Świeże owoce, warzywa, mięso, ryby i inne lokalne specyfiki. Słodycze są elementem najmocniejszym. Baaaardzo słodkie, kolorowe i sycące. Po zjedzeniu tabliczki orzechów z czekoladą w miodzie, przez kilka godzin głód nie przeszkadza. Zakupy najlepiej robić popołudniem, mniej więcej godzinę przez Szabatem. Wyprzedają wtedy wszystko po niższych cenach. Podobnie w sobotę, kiedy to z powodu dużej liczby turystów, kupcy zamawiają więcej towarów niż zwykle a nie zawsze udaje im się wszystkiego pozbyć. Oprócz jedzenia są też inne artykuły. RTV, AGD, sklepy à la wszystko za 10 szekli, stoiska z pamiątkami, biżuterią no i oczywiście odzieżą. 



Obok głównego są jeszcze na starówce Akki dwa bazary, Biały i Czarny, zwany też Tureckim. Jeden oczarowuje tajemniczym, egzotycznym wnętrzem a drugi ciekawą, bliskowschodnią architekturą na zewnątrz. Bazar Turecki zamyka od południowej strony dziedziniec Meczetu Al-Jezzar.




Bazar Biały zaczyna się przy północno-wschodnim narożniku tego dziedzińca i rozciąga się wzdłuż ulicy Salladyna w kierunku wschodnim. 



Obydwa bazary, podobnie jak meczet, pochodzą z drugiej połowy XVIII wieku. Rządził wtedy w tym regionie Ahmed al-Jezzar. Postać to niezwykle interesująca i napiszę o nim więcej innym razem. Teraz muszę zaznaczyć tylko, że większość budynków użyteczności publicznej dzisiejszej starówki pochodzi z okresu rządów Jezzara Pashy (jezzar to po arabsku rzeźnik). O samych bazarach w ich obecnej formie ciężko cokolwiek ciekawego napisać. Turecki w większej części świeci pustkami a stoiska, które działają oferują izraelskie pamiątki. Biały funkcjonuje tylko przy ulicy a w środku usiąść można jedynie w restauracyjkach znajdujących się na początku i na końcu. Prawie całe jego wnętrze to zaplecze sklepików, piekarni i kafejek. Obydwa bazary zastały zmarginalizowane i dziś są to bardziej atrakcje turystyczne niż prawdziwe, kipiące życiem kupieckim miejsca.



Zdjęcia powinny uruchomić wyobraźnię. Pozwolić wypełnić Bazar Biały karawanami arabskimi, które właśnie zjechały do Akki ze wschodu aby sprzedać swoje towary kupcom z Północnej Afryki. Pozwolić zobaczyć w Bazarze Tureckim setki kolorów najróżniejszych tkanin z Persji, Armenii czy też futer z dalekiego Lechistanu…
To co przede wszystkim odróżnia bazar (oryginalnie to słowo perskie) na Bliskim Wschodzie od Środkowo-europejskich rynków czy targów to kolory. Wszystko jest w kolorach ciepłych, czasem gorących. Dodatkowo permanentnie zmieniają się one zależnie od słońca, którego promienie przebijają się tutaj mocniej, tam słabiej, w jednym miejscu wspomaga je piaskowa cegła w innym tłumi drzewo palmowe. Nawet gdy nie chcesz nic kupić, coś ciągnie cię na bazar. Chcesz przez niego tylko przejść, poczuć jego atmosferę…

2 komentarze:

  1. Wróciłam z Akko półtora tygodnia temu. Cieszę się, że Google Grafika wskazały mi Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło mi również z tego powodu.

    OdpowiedzUsuń